05 lutego 2013

Rozdział I


     ROZDZIAŁ I 

Joanna / Joo 

Razem z moją najlepszą przyjaciółką Emmą, siedziałyśmy przy naszym ulubionym stoliku w Starbucksie. Spokojne i wyluzowane czekałyśmy na kolejną jak zwykle interesującą sprawę. Nagle zabrzęczał mój telefon. Numer prywatny... Mógł to być nasz nowy klient lub co gorsza kolejny przedstawiciel z banku, który będzie mi proponował pożyczkę. Odebrałam.
- Biuro Detektywistyczne
- Dzień dobry. Nazywam się Julia Deblerne i potrzebują waszej pomocy. Macie strasznie dobre opinię w internecie, więc mam nadzieję, że chociaż wy mnie wesprzecie. - mówiła szybko zdenerwowana pani Julia.
- Dobrze, proszę się uspokoić i mówić o co chodzi. - powiedziałam przechodząc przez parking i wsiadając do samochodu. Włączyłam na głośno mówiący, żeby Emma mogła również usłyszeć nasze nowe zadanie.
- Jak ja mam być spokojna proszę pani jak jakaś banda świrów porwała moją córkę i nie wiem gdzie jest co się z nią dzieje, a już na pewno nie wiem czy nadal żyje ! - mówiła zrozpaczona pani Bekenerska.
- Dobrze, a kiedy córka zaginęła ?
- Dwa dni temu. Nie wróciła z imprezy. Jej koleżanki z którymi była też nie wiedzą gdzie ona jest.
- Proszę pani dwa dni to dość długo. Zgłosiła to pani na policję ? - zapytała Emma.
- Tak. Policja powiedziała, że zajmie się tym najszybciej jak mogą tyle, że mają na głowie jedno zabójstwo. Boję się o moją córeczkę. Proszę niech pani mi pomogą, ja nie mogę już dłużej czekać w tej niepewności !
- Dobrze. Proszę mi podać pani adres. Przyjedziemy do pani jak najszybciej. Opowie nam pani na spokojnie wydarzenia z przed imprezy, da nam pani jej zdjęcie i imiona jej znajomych z którymi była na imprezie. - kontynuowała rozmowę Em.
- Dobrze. - podała nam adres, a my się rozłączyłyśmy.
- Jeszcze takiej sprawy nie miałyśmy. Wiesz może poprosimy o pomoc policję ? Nam nie mogą odmówić. Jesteśmy jednym z najbardziej znanych biur detektywistycznych. - zaproponowałam.
- Postarajmy się rozwiązać je same Joo. Pamiętasz ostatnią sprawę. Procedury, procedury... Mamy do pomocy Tobiego z SIA jakby co wole się do niego zwrócić niż na policję. Oni nie są od takich spraw. Prędzej zajmą się sprawą kradzieży torby starszej pani.
- Co racja to racja. Wiesz takimi sprawami jednak też trzeba się zajmować. My jednak jedźmy do pani. Bekenerskiej i dowiedzmy się jak najwięcej, bo na dzień dzisiejszy to jest nasza sprawa.
_ _ _ _ _  _ _ _ _ _ _ _ __ _ _ __ __ __ _

Hej, hej.
To jest nasz pierwszy rozdział (mój i mojej najlepszej przyjaciółki). Piszemy to opowiadanie razem i mam nadzieję, że wyjdzie. Na razie mi się podoba i mam nadzieję, że tak zostanie :) Oczywiście postaramy się, żeby rozdziały były dłuższe, bo jednak takie trochę lepsze dla czytelnika z mojego punktu widzenia.